Medjugorie - szatańskie mamienia

2024-06-28


Czas wakacji sprzyja podróżowaniu, a w kontekście religijnym - pielgrzymowaniu. Niektórzy spośród moich głęboko wierzących i bardzo pobożnych znajomych, co do których najlepszych intencji nie mam najmniejszych wątpliwości, z entuzjazmem i jednoczesnym podekscytowaniem oświadczają mi nierzadko, że wybierają się do Medjugorie. Ta mała miejscowość leżąca na terenie dzisiejszej Bośni i Hercegowiny przyciąga każdego roku tysiące pielgrzymów z Polski i całego świata. W mediach społecznościowych i na różnych portalach internetowych można przeczytać o cudownych uzdrowieniach, nawróceniach i powołaniach do życia kapłańskiego czy zakonnego, które zrodziły się właśnie z takich pielgrzymek do tego tajemniczego miejsca. Stało się ono sławne za sprawą zjawy, którą szóstka widzących - wówczas jeszcze dzieci - nazwała Gospą, co z chorwackiego znaczy Pani. Gospa twierdzi, że jest Błogosławioną Dziewicą Maryją. Niestety, wiele wskazuje na to, że za rzekomymi objawieniami stoi nie Matka Boża, lecz... sam diabeł!

Wszyscy pewnie wiedzą, że z wykształcenia jestem teologiem, ale nie każdy z Was jest zapewne świadom, że moja praca dyplomowa, którą obroniłem w 2017 r. dotyczyła właśnie objawień maryjnych. Jestem więc niejako specjalistą w tych sprawach. Choć osobiście nigdy nie byłem w Medjugorie, to na podstawie zebranych przeze mnie danych jestem gotów z pełnym przekonaniem stwierdzić, iż zjawienia, które tam miały miejsce nie pochodzą od Boga. Wielu duchownych podziela tę opinię. A ponieważ badania naukowców i psychologów dowodzą, iż wydarzenia mające tam miejsce nie mogą być pochodzenia naturalnego, wobec tego należy uznać, iż za całym tym zamieszaniem (tak, do dobre słowo!) stoi szatan, którego głównym celem jest zwodzenie ludzi, czy też odwodzenie ich od prawdziwych objawień maryjnych, które są uznane przez Kościół za autentyczne, takich jak np. objawienia we francuskim Lourdes czy portugalskiej Fatimie. 

Już słyszę grzmoty i falę oburzenia zwolenników medjugorskiej Gospy. Wiem, że większość z nich ma dobre i całkowicie zbożne intencje. Jednak jako teolog i kierownik duchowy czuję się zobowiązany przestrzegać moich czytelników, aby zachowali zdrową pobożność i nie wpadli w diabelską pułapkę. Pozwólcie zatem, że w kilku krótkich punktach omówię najważniejsze według mnie argumenty przemawiające za szatańskim pochodzeniem medjugorskich zjawień:

  1. Geneza objawień. Już pierwsze zjawienie się Gospy, a miało to miejsce 24 czerwca 1981 r., budzi teologiczne wątpliwości. Otóż szóstka wizjonerów, z ktorych czwórka była wówczas w wieku 16-17 lat, a dwójka - 9-10 lat, zobaczyła "Panią z dzieciątkiem" po raz pierwszy będąc w sytuacji grzechu: dziewczynki miały wówczas potajemnie palić papierosy, a jeden z chłopców kraść jabłka z sadu. Przywodzi to od razu na myśl niesławne ,,objawienia'' z Garabandal, gdzie pierwsze spotkanie wizjonerów ze św. Michałem Archaniołem także miało miejsce podczas kradzieży jabłek. Przypominam, że po gruntownym przebadaniu sprawy Kościół jednoznacznie orzekł, że zjawienia w Garabandal miały charakter demoniczny. 
  2. Czas objawień. Gospa kilkakrotnie zmieniała swe stanowisko w sprawie czasu, w jakim będzie się ukazywać dzieciom. Najpierw - wedle jej własnych słów - miała się ukazywać tylko do 3 lipca 1981 roku. Potem czas ten został nieprecyzyjnie wydłużony - zjawa miała ukazywać się do momentu, aż oznajmi wszystkie 10 tzw. tajemnic medjugorskich. Później zjawa znów zmieniła zdanie i oświadczyła, że będzie się ukazywać aż do śmierci widzących, Jest to sytuacja bez precedensu jeśli chodzi o objawienia maryjne, które zawsze miały jasno określone ramy czasowe związane bezpośrednio z przesłaniem danych objawień. Do chwili obecnej trójka widzących ma wciąż doznawać codziennych objawień, podczas gdy pozostałych troje doświadcza ich raz do roku. 
  3. Treść objawień. Najwięcej wątpliwości nastręcza sama treść zjawień Gospy. Mimo pozornie atrakcyjnej otoczki, w której nadrzędnym hasłem jest pokój, w rzeczywistości wizje zawierają błędy teologiczne, które jednoznacznie przeczą ich Boskiemu pochodzeniu, albowiem już jeden taki błąd wystarczy, aby uznać objawienia za nieautentyczne lub mające podłoże demoniczne. Do najważniejszych błędów tego typu należy zaliczyć stwierdzenia Gospy o równości wszystkich religii (co sugeruje, że można być zbawionym bez Chrystusa), zaprzeczające katolickiej nauce o zmartychwstaniu ciał, a nawet poddające w wątpliwość bóstwo samego Jezusa Chrystusa (określając Go "męczennikiem za wiarę"). Błędnym jest także stwierdzenie, w którym Gospa wyznaje, że nie jest pełna łaski (choć tak właśnie określa Maryję Pismo Święte - por. Łk 1, 28), lecz ma jedynie to, co otrzyma przez modlitwę. Gospa miala też nazwać "prawdziwymi świętymi" postaci dwóch duchownych: o. Tomislava Vlašicia i o. Ivicy Vego, opiekunów duchowych i promotorów medjugorskich orędzi, z których pierwszy ze względu na propagowanie błędów doktrynalnych, nieposłuszeństwo i złamanie celibatu (jest ojcem dziecka zakonnicy) został wydalony z zakonu franciszkanów i suspendowany, a drugi porzucił kapłaństwo i żyje z byłą siostrą zakonną w konkubinacie. Ponadto niektóre elementy przesłania zjawy budzą wątpliwości ze względu na ich elitarny i "niesamowity" charakter jak np. tajemniczy pergamin, na którym ma znajdować się 10 tajemnic, które Gospa powierzyła Mirjanie, jednej z widzących, zakazując jej na razie ujawniania dokumentu. Osobliwe wydaje się również to, że widząca nie zastosowała sie do owego wskazania zjawy i pokazała ów pergamin dwóm ze swoich znajomych. Okazuje się jednak, że tylko sama wizjonerka jest w stanie odczytać wypisane na nim litery, których inni nie widzą. Choć tzw. trzecia tajemnica fatimska też była przez pewien czas zatajona, znał ją od początku Ojciec Święty i każdy kolejny papież. Św. Jan Paweł II podjął ostatecznie decyzję o opublikowaniu tajemnicy. Nie było jednak żadnych pergaminów z niewidzialnymi literami.
  4. Charakter objawień. Chodzi tu o kwestie kolidujące z godnością objawień, które mogłyby pochodzić od Boga. Już sama sprawa pergaminu z niewidzialnymi literami brzmi niedorzecznie, a tym samym niepoważnie, co jest niedopuszczalne w przypadku prawdziwych objawień maryjnych. Takich przysłowiowych kwiatków jest jednak w Medjugorie znacznie więcej. Sama Gospa miała bowiem nie posiadać stopy, co stoi w sprzeczności z katolickim dogmatem o Wniebowzięciu Najświetszej Maryi Panny, który jednoznacznie orzeka, że Maryja jest w niebie z ciałem, a nie tylko duchem, na co mogłaby wskazywać taka wizja. Wątpliwości budzi też znak "wirującego krzyża", który zdaje się być kpiną z katolickiej zasady Stat crux dum volvitur orbis . Także samo zachowanie się zjawy z Medjugorie stoi w sprzeczności z osobowością Najświętszej Dziewicy, którą znamy z kart Pisma Świętego czy uznanych objawień maryjnych. Gospa bowiem często pierwsza zabiera głos, śmieje się w dziwny sposób, na niektóre pytania nie odpowiada tylko znika, a potem znowu pojawia się znienacka. Pozwala też, by ludzie dotykali jej welonu, który rozkłada na ziemi, a także szat i ciała. Miała nawet przepowiadać wyniki meczów. Wszystko to ma się nijak do tchnącej powagą, godnością i podniosłością atmosfery uznanych objawień Maryi. 
  5. Postawa widzących. W przeciwieństwie do św. Bernadetty Soubirous (widząca z Lourdes) czy Czcigodnej Służebnicy Bożej Łucji od Jezusa (wizjonerka z Fatimy), które w swej pokorze zawsze zachowywały całkowite posłuszeństwo wobec władz kościelnych, wizjonerzy z Medjugorie, podobnie jak opiekujący się nimi tamtejsi franciszkanie, wielokrotnie wykazywali się niesubordynacją w odniesieniu do prawowitych władz kościelnych, za co miała ich nawet pochwalić sama Gospa. Co ciekawe, żadne z sześciorga widzących nie wybrało drogi kapłaństwa czy powołania zakonnego; za to mimo oficjalnego zakazu propagowania objawień, wizjonerzy jeździli po świecie kreaując się na swego rodzaju gwiazdorów, co nijak się ma do cnoty pokory, którą wykazywali się zawsze prawdziwi wizjonerzy. 
  6. Stanowisko Kościoła. Zgodnie z procedurą pierwszym z przedstawicieli hierarchi Kościoła, który ma prawo - po przeprowadzeniu śledztwa - wydać oficjalne stanowisko w sprawie autentyczności objawień jest zawsze biskup miejsca, w którym doszło do objawień. Po dwuletnim śledztwie odbywającym się w latach 1984-1986 ówczesny biskup Pavao Žanić wydał oświadczenie, w którym stwierdził, iż zjawienia, do których dochodzi w Medjugorie nie są objawieniami Matki Bożej. Również obecny ordynariusz diecezji bp Ratko Perić jednoznacznie negatywnie wypowiedział się na temat objawień, a opinię swą, jak sam rzecze, opiera ,,na podstawie badań komisji, w oparciu o własne doświadczenie pasterskie oraz biorąc pod uwagę gorszące nieposłuszeństwo związane z tą sprawą, kłamstwa pojawiające się w ustach Maryi, niezwykłe powtórzenia orędzi od ponad 16 lat, dziwny sposób w jaki kierownicy duchowi prowadzą tzw. "widzących" przez świat czyniąc im reklamę, a także fakt, że Maryja zjawia się na "fiat", czyli "niech się stanie" widzących". Ten sam biskup w 2009 roku przypomniał też wiernym przybywającym z pielgrzymkami do Medjugorie, że tamtejszy kościół pw św. Jakuba nie jest sanktuarium maryjnym.

Jak sami widzicie argumenty przemawiające za demonicznym pochodzeniem objawień są bardzo mocne i jak dla mnie w pełni przekonujące. Dlatego przyłączam się do apelu biskupa Perića i zdecydowanie odradzam Wam pielgrzymowanie do Medjugorie. Jeśli zależy Wam na umocnieniu wiary, doświadczeniu bliskości Boga i Najświętszej Panienki albo też uproszeniu jakiejś łaski wybierzcie kierunek prawdziwie uświęcony przez obecność Matki Bożej np. Lourdes, Fatimę czy La Salette. Tam Maryja rzeczywiście dała się widzieć i słyszeć powołanym do tego przez Boga autentyczym wizjonerom, którzy do końca życia zachowali pokorę i posłuszeństwo wobec władz kościelnych jak przystało świętym Pańskim. Zaufajcie osądowi Kościoła, który swoim autorytetem potwierdził autentyczność tych objawień. 

Tymczasem w Medjugorie też działą duch, ale bynajmniej nie jest to Duch Święty. Pewnie spytacie: skoro tak skąd tyle historii o uzdrowieniach i nawróceniach dzięki pielgrzymce do Medjugorie? Skąd powołania do kapłaństwa i życia zakonnego? Odpowiedź na to pytanie może wyda się Wam banalna ale uważam, że istnieją dwie zasadnicze opcje, które mogą to wyjaśnić. Pierwszy, optymistyczny wariant to założenie, że Pan Bóg i Matka Boża widzą prawdziwe intencje człowieka. Jeśli ktoś jedzie do Medjugorie, aby prosić Boga przez Maryję o jakąś łaskę czy doznać umocnienia w wierze, podejmując trud pielgrzymowania, modlitwę i post to nawet jeśli dał się zwieść fałszywym objawieniom może doznać łaski od Boga w postaci uzdrowienia, nawrócenia czy daru powołania. Drugim, równie przekonującym wariantem jest ten negatywny, który zakłada, że diabeł czasem może dopuszczać jakieś dobro, a nawet czynić znaki i cuda pozornie dobre, aby osiągnąć większe zło. Być może te wszystkie historie o uzdrowieniach i nawróceniach mają przekonać wierzących katolików do wiary w fałszywe objawienia, a tym samym odwrócić ich uwagę od tych prawdziwych, co - trzeba przyznać - istotnie zdaje egzamin, gdyż mam wrażenie, że zwolenników Medjugorie ciągle przybywa, a niektórzy z nich to doprawdy fanatyczni wyznawcy Gospy, którzy z pewnością odsądzą mnie od czci i wiary za niniejszy artykuł. Nie bez powodu czasem porównuje się ich do sekty.

Zainteresowanych tematem odsyłam do świetnej publikacji ks. Jana Wójtowicza pt. Problem Medjugorie. Książka dość trudna do zdobycia, ale możecie ją znaleźć w Internetowym Archiwum pod tym linkiem. Ksiądz jest zdecydowanie większym autorytetem ode mnie w tej sprawie, a w rzeczonej publikacji dowodzi niezbicie, że objawienia z Medjugorie pochodzą od diabła.

Na koniec chciałbym napomknąć o filmie, który nasuwa mi się mimowolnie gdy myślę o zjawieniach w Medjugorie. Chodzi o horror Sanktuarium (ang. The Unholy) z 2021 r., który opowiada o pozornych objawieniach maryjnych mających miejsce w pewnym mało znaczącym miasteczku w Nowej Anglii. Dochodzi do wielu uzdrowień i spektakularnych cudów, za którymi w rzeczywistości stoi jednak nie Matka Boża, a siły demoniczne. Jestem niemal pewien, że twórcy filmu inspirowali się historią Garabandal i Medjugorie. Film jest warty obejrzenia. Oglądałem go z żoną kilka lat temu i chyba go sobie odświeżymy niebawem. Więcej informacji o filmie znajdziecie tutaj, a tu macie jeszcze polski trailer na zachętę.

Plakat reklamujący film
Plakat reklamujący film
Kadr z filmu "Sanktuarium"
Kadr z filmu "Sanktuarium"
Copyright 2024 by Mateusz Łukasz Marcinkowski. Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie treści tylko za zgodą autora.
Strona utworzona za pomocą usługi Webnode Ciasteczka
Załóż darmową stronę internetową!